z ostatniej chwili
UWAGA! W piątek 18 lipca 2025 roku biuro ewidencji ludności nieczynne w godz. 9:00–12:00 – aktualizacja oprogramowania. UWAGA !!! Od 1 paździenika zmiana godzin pracy urzędu, PONIEDZIAŁEK, WTOREK, ŚRODA 7:30 - 15:30, CZWARTEK 10:00 - 18:00, PIĄTEK 7:00 - 15:00 W związku ze zmianą godzin otwarcia Urzędu zmianie ulegają godziny funkcjonowania KASY URZĘDU: WTOREK 8.00-12.00, ŚRODA 13.00-15.00, CZWARTEK 10.00-14.00 SPRAWY ZWIĄZANE Z EWIDENCJĄ LUDNOŚCI ORAZ Z DOWODAMI OSOBISTYMI ZAŁATWIANE SĄ W GODZINACH: PONIEDZIAŁEK, WTOREK, ŚRODA – OD 7:30 DO 15:00 CZWARTEK – OD 10:00 DO 17:30 PIĄTEK – OD 7:00 DO 14:30
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej Rozumiem
Powiększ: A A A
A A A A A

Aktualności


Kobiecą dłonią sprawdzały jak wykorzystać rośliny w rozwoju gospodarstw wiejskich

13/06/2025, dodał: Magda Polańska czytano: 172 razy
W zasadzie należałoby napisać „sprawdzali”, bo w gronie uczestników wizyty studyjnej w Zagórzańskich Dziedzinach byli też dwaj mężczyźni.

Praktyczne szkolenie, zorganizowane przez Centrum Doradztwa Rolniczego w Krakowie, skupiło doradców rolnych i rolników z terenu całego kraju. Przyjechali oni do małopolskiego Regionu Zagórzańskiego aby w praktyce zrealizować podstawowe założenia wizyty:

- podniesienie wiedzy na temat wykorzystania roślin w rękodziele, florystyce oraz zagospodarowaniu przestrzennym

- promocja proekologicznych i przedsiębiorczych działań 

- poznanie dobrych praktyk, innowacyjnych działań  i holistycznych przykładów w wykorzystaniu roślin, w tym ziół i kwiatów, ze szczególnym uwzględnieniem potrzeb kobiet

- poznanie tła budowania regionalnego partnerstwa na rzecz promocji regionu – budowanie marki lokalnej Zagórzańskie Dziedziny

- zapoznanie się ze strukturą partnerów zajmujących się marketingiem regionu oraz wspierających aktywizację mieszkańców, ich pasji i promocja idei ekonomii społecznej

- dostarczenie wiedzy i dobrych praktyk z zakresu ekonomizacji działań organizacji pozarządowych, marketingu produktów lokalnych, aktywizacji mieszkańców do współpracy z sektorem ES

- poznanie innowacyjnych przykładów funkcjonowania i sieciowania podmiotów, które na swoje produkty, usługi i inicjatywy otrzymały Znak Promocyjny ZAGÓRZAŃSKIE DZIEDZINY.

Wszystko, co zaproponowano gościom opierało się na roślinach oraz ich wykorzystaniu w gospodarstwie rolnym. Już na powitanie na stole pojawiły się sałatki zrobione z tego, co niemal każda zagórzańska gospodyni wyhoduje w swoim ogródku. Sama prezentacja obiektu, w którym zakwaterowano uczestników wyjazdu studyjnego, obfitowała w odniesienia do roślin. Szczególnie goście Zagórzan zachwycili się ogrodem urządzonym ze smakiem i pomysłem przez właścicieli Janda Resort & Conference. W środku – na korytarzach i pomieszczeniach wspólnych - oko przyciągały wypielęgnowane rękami gospodarzy żywe, bujne, zdrowe kwiaty. Tych ostatnich nie zabrakło na stołach i… malowidłach zdobiących salę kominkową. Elementy ludowego stroju, z latorózką na czele, czy zagórzańskiej łąki utrwalonej przez Magdalenę Jakubiak - Karpierz na komodzie, doskonale wkomponowały się w temat przewodni wizyty.  Nawiązań do roślin Regionu Zagórzańskiego było mnóstwo również podczas obiadów. Pierwszy z nich to doskonale skomponowana warzywna zupa oraz „Nadziane pierogi z borówkami” i „Lody borówkowe” od Lodów i Spółki – obydwa produkty bazujące na darach zagórzańskich lasów wyróżniono Znakiem Promocyjnym Zagórzańskie Dziedziny.  Specjalnie na tę okoliczność kraftowi lodziarze przygotowali zimne desery… pokrzywowe! na jabłkowym sorbecie!  Zresztą właściciele obiektu, w którym zakwaterowano gości, tak skomponowali wszystkie posiłki i poczęstunki, aby nie zabrakło w nich połączenia z tematem przewodnim wizyty studyjnej. Nie bez powodu ich markowa oferta poszerza się o kolejne elementy. Na stołach znalazły się więc miody wielokwiatowe, mniszkowe i spadziowe z Pasieki u Piotra Woźniaka z Koniny – wszystkie wyróżnione Znakiem Promocyjnym Zagórzańskie Dziedziny. Soki z aronii z przydomowego ogrodu gospodarzy, czy herbata z lipy znikały w okamgnieniu… Warzywa i owoce to również asortyment dostarczany od okolicznych gospodarzy i przerabiany na miejscu, w kuchni ośrodka. Dbają o to gospodarze, wszak, nawet mniej wytrawni smakosze odróżnią bowiem smak sklepowego od swojskiego wyrobu.

Na trasie tej podróży nie mogło zabraknąć prezentacji gorczańskiej flory i fauny. Nie ma na to lepszego miejsca niż Gorczański Park Narodowy (Partner Zagórzańskich Dziedzin). O tajnikach lokalnej przyrody zebranym opowiedziała… Krystyna Czubówna. To, czego nie uchwyci oko najbystrzejszego nawet turysty, pokazano bowiem na filmie, w którym znana polska lektorka opowiedziała jak gorczańskie rośliny i zwierzęta radzą sobie w ciągu całego roku. Unikatowe zdjęcia z fotopułapki są niebywałą atrakcją tej projekcji. Ogromne zainteresowanie gości Zagórzańskich Dziedzin wywołała ekspozycja przyrodnicza zaaranżowana w XVIII - wiecznych piwnicach oficyny – obecnie Ośrodka Edukacyjnego GPN. Doświadczyli tam wrażeń, jakie są udziałem turysty podążającego szlakiem turystycznym rozpoczynającym się w dolinie potoku, a prowadzącego na najwyższy szczyt Gorców przez różne środowiska przyrodnicze - buczynę karpacką, górnoreglowy bór świerkowy i polany reglowe. Podczas spaceru po Parku Podworskim hr. Wodzickich wędrowcy mieli okazję podziwiać osobliwości przyrodnicze i historyczne miejsca, odnajdować inspiracje, z których korzystają zagórzańskie podmioty ekonomii społecznej.

Nie było to dla organizatorów zaskoczeniem, że kolejny punkt programu pochłonie uczestników zajęć bez reszty! Mowa oczywiście o warsztatach „Gorczańskie sery z ziołami – smak zagórzańskiej tradycji”, na które Monika Kubik otrzymała dziedzinny znak jakości.  Nie zdarza się to bowiem codziennie, że, najlepsza nawet gospodyni, samodzielnie robi ser, komponując do niego w sposób subiektywny ziołowe dodatki… Co więcej, zabiera go do domu, jako pamiątkę z pobytu w miejscu gdzie Beskid Wyspowy wita się z Gorcami. Wszystkie panie zatraciły się w tym ciekawym zajęciu… I pewnie rozmowy z sympatyczną zagórzańską rolniczką trwałyby do późnych godzin, gdyby w kolejce nie czekała już kolejna prelegentka….

Na zakończenie dnia wspaniałym wykładem wprost zahipnotyzowała wszystkich Katarzyna Ceklarz, dr etnologii, socjolog, starsza wykładowczyni Akademii Nauk Stosowanych w Nowym Targu, współzałożycielka oraz sekretarz Stowarzyszenia „Kulturowy Gościniec”, członkini Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego, Wiceprzewodnicząca Kapituły Znaku Promocyjnego Zagórzańskie Dziedziny. W bardzo obrazowy i absorbujący uwagę sposób opowiedziała o tym jak i do czego, na przestrzeni dziesięcioleci, zioła wykorzystywali Zagórzanie, co leczył nimi Bulanda, kim były babki, co robili naprawiace czy smarowace… Wspólnie zastanawiano się, czy mają oni swoich odpowiedników współcześnie oraz jaką rolę pełnią zioła w magicznych zabiegach. Te szerokie zagadnienia związane z wykorzystaniem ziół przez Zagórzan, zarówno w sferze sacrum jak i profanum, połączyły elementy sakralne i świeckie, nawiązując do święta Matki Boskiej Zielnej oraz do zbierania i wykorzystywania ziół w życiu codziennym Zagórzańskich Górali, dawniej i dziś.

W kolejny dzień beskidzko - gorczańskich wojaży uczestnicy wyjazdu studyjnego weszli w stylu slow. A to za sprawą naszej czarodziejki pędzla – Józefy Potaczek, która podczas warsztatów „Zagórzańskie malowanie” zaproponowała swoim gościom ozdobienie dzbanuszków do parzenia ziół oraz dedykowanych im filiżanek. Co tam się zadziało! Pokłady kreatywności wprost unosiły się w powietrzu. Każdy skupił się na ozdabianiu swojej zastawy, a to inspirując się wzorami zaproponowanymi przez zagórzańską artystkę, a to przenosząc na porcelanę to, co podyktowało mu serce. Ustawione na pięknej komodzie prawdziwe działa sztuki do końca wizyty przyciągały wzrok, za każdym razem powodując zachwyt…. I chociaż trudno się było oderwać od tych czynności, to kusiła wizja spaceru pośród buczyny karpackiej i borów świerkowych, zacienioną drogą wiodącą wprost do kolejnej dziedzinnej destynacji -  Młodzieżowego Ośrodka Rekolekcyjno – Rekreacyjnego na Śnieżnicy w Kasinie Wielkiej, gdzie dyrektoruje ks. Dariusz Czapnik. Po drodze do tego punktu swoją prelekcję zaczął już Kacper Bierowiec, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krakowie.  Z ogromnym zainteresowaniem spotkała się jego opowieść o wykorzystaniu darów lasu w gospodarstwie domowym. I chociaż spacer na Widlatą Górę podzielono na dwie części, z przerwą na obiad w markowym miejscu i prezentację oferty całego obiektu, to czasu i tak zabrakło na odpowiedzi na wszystkie pytania zainteresowanych.  Nie wiadomo, czy to rozległa wiedza leśnika, który, jak się okazało zagląda również do uli w pasiece swojego ojca, czy to aparycja wykładowcy, przyciągały do niego jak magnes…. Ostatecznie wszyscy z ogromną uwagą i zainteresowaniem wykonali konkursowe zadanie, komponując z kwiatów przedstawionych w zielniku żywe obrazy. Rywalizację rozstrzygnięto  i nagrody wręczono na tarasie górnej stacji Kasina Ski & Bike Park (Partnera Zagórzańskich Dziedzin). Wspomniany wcześniej obiad, składający się z potraw nawiązujących do tematu wizyty studyjnej (zagórzańska zalewajka i mięso faszerowane ziołami), spalono z nawiązką podczas długiego spaceru. Nic to, bowiem na wszystkich czekała już w Olszówce uczta - „Zagórzańska biesiada” połączona tym razem z warsztatami taneczno – muzycznymi „Na len, na konopie”. Okazuje się, że taniec ten tańczyły same „baby”, a hasło „któro wyzy, któro wyzy?” stało się leitmotivem wyjazdu. Ci, którzy bywają u Kościelnioków w Olszówce, doskonale wiedzą, że Stowarzyszenie Miłośników Kultury Góralskiej pod Cyrlom nie bez powodu wyróżniono Znakiem Promocyjnym Zagórzańskie Dziedziny. Tam, na warsztatach, wszystko się zgadza – i miejsce, i jedzenie, i muzyka, i atmosfera. A Dorota kwieciście opowiada o kulturze ludowej Górali Zagórzańskich, w której nawiązań do motywów roślinnych nie brakuje!  

Kolejny dzień, to kolejne wyzwania, szczególnie dla „nizinnej” części społeczności uczestników wizyty. Spacer na górujące nad stolicą Zagórzan wzniesienie, Grunwald, okazało się dla niektórych wyzwaniem. Skrzydeł dodawały im piękne widoki, co krok prezentujące się lepiej i dostojniej. Ale nie same pejzaże zachwyciły kobiecą część górskiej eskapady. Gdy zobaczyły kolejnego Zagórzanina, Grzegorza Kubowicza, naszego Zagórzańskiego Informatora Turystycznego, żartowały sobie, że organizatorzy to chyba casting na prelegentów tej wizyty robili – co jeden, to przystojniejszy! Nawet planowały zrobić ranking… Znak to, że przednie humory wszystkim dopisywały, a majowe kwiecie, w poszukiwaniu którego wyruszono, stanowiło doskonałe tło do pamiątkowych fotografii. Przewodnik zachwycał nie tylko urodą, ale przede wszystkim rozległą turystyczno – historyczną wiedzą. A na szczycie wzniesienia okazało się, że w grupie mamy… Grunwald i dwie Jagiełły! (nazwiska uczestniczek). Znalazły się nawet dwa naprędce zaaranżowane miecze… Świeże, górskie powietrze zaostrzyło apetyt na tyle, że po powrocie z impetem wszyscy zabrali się do… przygotowania sobie obiadu! Tak, tak, to nie pomyłka. Naszych gości wyposażyliśmy w fartuchy i przybory kuchenne i zaprosiliśmy ich na warsztaty „Zagórzańskie smaki” prowadzone przez Śwarne Babki z KGW Łętowe. Ileż przy tym było radości, inspiracji, rozmów i aromatów. Tę, która o ziołach wie prawie wszystko, czyli najśwarniejszą ze śwarnych, Józię, wzięto w obroty. Krzyżowy ogień pytań spadł na nią od wyedukowanych już w zielarskiej dziedzinie, nie tylko u Zagórzan, gości. Jakież było ich zdziwienie, że te smaczności, które dla nich przygotowano, przyprawiane są jedynie ziołami… A wspomniana Józia nie byłaby sobą, gdyby nie przygotowała niespodzianki – poczęstowała wszystkich przygotowanymi przez siebie ziołowymi smakołykami. Specjalnie na te okazję zrobiła pesto z podagrycznika, kiszony podagrycznik oraz syropy: z mniszka i drugi – z kwiatów i owoców czarnego bzu. Robota paliła się wszystkim w rękach, a nagrodą była degustacja czterech zagórzańskich potraw wpisanych na Listę Produktów Tradycyjnych: sapki, zagórzańskiej zupy z korpieli na mleku, pierogów z suszonymi śliwkami oraz razowego kołacza z bryndzą na słono. Podstawą ich przygotowania są oczywiście rośliny.

Ogromne zainteresowanie wszystkich gości wzbudził Bartosz Gocał, Radny Rady Miejskiej w Mszanie Dolnej, kościelny w Parafii p.w. św. Michała Archanioła w Mszanie Dolnej, przewodnik po mszańskiej farze. Wspólnie szukano we wnętrzach świątyni motywów i ornamentów floralnych, nawiązujących do regionu, który tak barwnie i smacznie ugościł mieszkańców całej Polski. Dano się uwieść fachowej opowieści, odnajdując kolejne rośliny w malowidłach Makarewicza, ojca. A te zdawały się schylać ku słuchającym, jakby chciały zwabić ich swoim pięknem, którego nie mogą oddać w zapachu….

Klamrą spinającą całą wizytę stała się prezentacja „Zagórzańskie Dziedziny – marka lokalna w kwiecistej, zagórzańskiej spódnicy”, w której w sposób szczególny podkreślono wykorzystanie roślin, kwiatów i ziół z regionu w tworzeniu wysokiej jakości oferty turystyczno – edukacyjnej miejsca. Na drogę każdy z uczestników otrzymał produkt zrobiony w całości przez żeńską część ekosystemu – pracujące w pocie czoła pszczoły. Złocisty słoik miodu wielokwiatowego z Pasieki Przygórze nr 248 Józefa Bierowca zapakowano w lniany (a jakże!) woreczek, na którym Józia Potaczek z Łostówki wymalowała roślinne motywy…

Aż trudno sobie wyobrazić, czy mogłoby być lepsze miejsce na taką podróż po roślinnych meandrach?

Magda Polańska